niedziela, 19 lipca 2015

the maze is a code

alayna alyssa ryder
po prostu
rozpruwaczka


 W.I.C.K.E.D IS GOOD



     Dziewiętnastolatka, w Strefie od niecałych dwóch lat. Więcej myśli niż mówi, więcej widzi niż słucha. Arogancka, bezczelna jednostka indywidualna, ku niezadowoleniu Streferów - nie pała pomocą, ale również nie szkodzi. Priorytet? Poukładać sobie ten pierdolnik w głowie. Obserwuje, wyciąga wnioski, przygląda się żukolcom i świeżakom, zagląda Zwiadowcom przez ramię i bardzo chce przestudiować Pokój Map. Uznawana za agresywną wariatkę, chociaż więcej w niej znudzenia niż gwałtowności. Często milczy i jest raczej obojętna, ale mimo wszystko miła, dopóki ktoś nie zajdzie jej za skórę. Do wielu spraw podchodzi sceptycznie i ma w zwyczaju wyrażać swoje zdanie w najmniej subtelny sposób.

__
wracam!
klikamy w imię, dostajemy link.
dzień dobry. 
wątki:      Minho ▪ Cahir 



11 komentarzy:

Juui pisze...

[Bardzo miło jest Cię znów widzieć na blogu! Brakowało tutaj Code ^-^ Już ją dodaję do linków oraz innych list :) Pracę dam jej taką, jaką dostała poprzednio. Rozpruwaczka. Głównie dlatego, że staram się aby w każdej kategorii chociaż jedna osoba była. Cóż, z formalności chyba tyle~ Pamiętaj też, aby zgłosić wizerunek w odpowiedniej zakładce ^-^ A tak, to zapraszam na wątek :D ]

Minho & Aria

Juui pisze...

[Nie masz za co dziękować! Spędziłaś z nami dosyć sporo czasu, więc z bólem serca odsyłałam Ci tą kartę. Naprawdę się cieszę, że znów tutaj jesteś. Co do wątku, oczywiście można tak zrobić! Tylko że, zapomniałam co się działo w tym labiryncie :') ]

Minho

Juui pisze...

[ Mam taką nadzieję, że od nas nie uciekniesz ani nic w tym stylu :P No to możemy kontynuować, zaczniesz? Czy ja mam zacząć? ^^ ]

Minho

Juui pisze...

[ Hahah no dobrz :') ♥ ]

Minho rozejrzał się dookoła. Wciąż nie podobał mu się pomysł, że Code ma iść z nim do labiryntu, jednakże, gdyby się nie zgodził, to by męczyła go o to cały czas. Ona naprawdę była upierdliwa, dlatego Minho miał jej czasem dosyć, gdy tylko ją widział, kierował się w drugą stronę. Teraz spełnił jej życzenie, zabrał ze sobą, daj jej rzeczy które każdy zwiadowca powinien mieć. Taka okazja zdarza się raz na 6 lat, można tak to ująć. -Pamiętaj, masz się trzymać blisko mnie. Sprawdziłaś wszystko co jest w plecaku? Lepiej jak zapoznasz się co w którym miejscu się znajduje, wtedy będzie łatwiej szybko to znaleźć. - Dla Minho ważne było ich bezpieczeństwo. Zazwyczaj kobiety nie są wpuszczane do labiryntu, głównie dlatego, że martwią się iż nie poradzą Sobie oraz zbyt szybko stracą kondycję. Labirynt nie jest miejscem do zabaw. - Błagam Cię, nie rób nic, co sprawi że będę żałował że Cię tu ze Sobą wziąłem. Rozumiesz? - Posłał jej lodowate spojrzenie i czekał na odpowiedź.

Minho

kys pisze...

[ no hej! wątek może jakiś hm? coś czuję, że mój świr i twoja herionka się dogadają :3 Code mogłaby przyglądać się Cahirowi, jakby ten gadał o Wiedźminie, wspominał ''swoje'' przeżycia, a potem by mu się odmieniło i zaczął by się zastanawiać kim był naprawdę hm? ale jak akceptujesz ten pomysł to zaczynasz, jak masz inny to wal! :D]

Cahir

Juui pisze...

Minho nie chciał być dla niej zbyt niemiły, dlatego posłał jej mały uśmiech, aby nie myślała że jest totalnym idiotą oraz człowiekiem bez serca. Azjata zawsze był miły oraz pomocny, ale nigdy streferzy nie nalegali aż tak bardzo jak Code aby wejść do środka tego koszmarnego labirynty. - Cieszę się więc, że rozumiesz. Wolałem tylko wyjaśnić te kilka małych spraw. W razie jakiegoś wypadku, nie krzycz, najlepiej po prostu trzymaj się blisko mnie. - Powoli ruszył przed Siebie, to było rzadkie, że ktoś tak bardzo chciał wejść do labiryntu. Czasem nawet zwiadowcy po pierwszym razie albo nie wracali, albo nie chcieli więcej wchodzić do środka. Z jednej strony, miał nadzieję że ona także nigdy więcej nie zażyczy Sobie aby tu wejść. - Nie bądź tak w gorącej wodzie kąpana, ogey? Idziemy, idziemy. -


Minho

Anonimowy pisze...

(o, brudna heroina.)

Unknown pisze...

[Hej! Code wyydaje się być interesująca. Chcesz może wąteczek z moją panią?]

\\Hanna//

machine pisze...

[@Anonimowy Tak, dokładnie ona.]

kys pisze...

- Miałem uratować Ciri przecież ona mnie potrzebuje, w końcu Geralt mi zaufał a ja co? A ja jestem w jakiejś dziwnej krainie, nawet nigdzie nie widzę konstelacji z mojego świata, jakbym się gdzieś przeniósł, tylko gdzie, gdzie ja jestem, w jakim wymiarze, co się ze mną dzieje, kim jestem! – chłopak znowu chodził po lesie cierpiąc, Cahir nadal nie mógł odzyskać wspomnień, nawet jednego dającego mu jasny dowód, że nie jest postacią z książki. Ile razy już słyszał od innych, że po prostu wgrali mu te wspomnienia dla zabawy, to tylko dla uciechy DRESZCZU. Tylko jak on ma w to wierzyć skoro te wspomnienia są tak realne, wszystkie głosy, twarze, poza tym ONI ciągle się z niego wyśmiewają nie dając wytchnienia umysłowi, który już coraz częściej wariuje. Blondyn nie jest już w stanie zachowywać się normalnie. Tylko przy Natashy się uspokaja, albo kiedy idzie na polowanie z innymi łowcami, wtedy czuje takie ukojenie, wbijając stal w ciała zwierzę. Nagle usłyszał jakiś ruch za sobą. Odwrócił się wyciągając z kabury średniej wielkości sztylet, który mimo zakazów zawsze trzymał przy sobie. Przyjrzał się dokładnie skąd dochodził dźwięk i ujrzał niewielką posturę, prawdopodobnie dziewczyna.
- Wyjdź stamtąd! – krzyknął do niej zaciskając uścisk na sztylecie.
Cahir

Juui pisze...

Minho był naprawdę zdziwiony, że Code była taka cicha oraz nie narzucała się mu co chwilę. Czasem nawet zapominał, że dziewczyna jest razem z nim w labiryncie. Gdyby wiedział, że tak będzie, na pewno wcześniej by się zgodził aby wybrała się z nim raz na wyprawę do labiryntu. Widział w jej oczach zafascynowanie tym miejscem, oraz chęć odkrycia tajemnicy która się z nim wiązała. Zazwyczaj każdy kto wchodził do środka po raz pierwszy miał wiele zapału, pomysłów...ale to jedynie do czasu.
Minho cały czas trzymał to samo tempo, nie zwalniał, nie przyśpieszał... po prostu szedł do celu... Myślał cały czas jak znaleźć stąd wyjście, ale z myślenia wyrwał go głos dziewczyny i jej pytanie. -Dosyć długo siedziałaś cicho - Zaśmiał się, po czym zatrzymał oraz rozejrzał na boki. - Wiesz... może zrobimy tak... pójdziemy tam, gdzie ty chcesz iść. Wyjątkowo się dobrze zachowujesz. Przez chwilę myślałem że ktoś inny jest tutaj ze mną ... Więc, gdzie chcesz iść? . Zazwyczaj Azjata nie rozmawiał z innymi co byli z nim w labiryncie, gdyż każdy zajmował się swoją pracą. Teraz było nawet miło mieć kogoś przy Sobie.

Minho